poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Lipnicko Wiśnicki Park Krajobrazowy - byle nie w niedzielę palmową.


Dzisiejszy wpis miał być świąteczno – ludowy. Wpadliśmy, bowiem na pomysł pojechania do Lipnicy Murowanej na tradycyjny konkurs palm organizowany w Niedzielę Palmową. Wydarzenie słynne jest niemalże na cały kraj. W zeszłym roku nawet pojawił się tam prezydent. Nic mi to, głupiej, nie dało do myślenia.

Droga do Lipnicy jest bardzo urokliwa, szczególnie ta przez Łapanów i Trzcianę, Lipnicę Górną itd. Podróżujemy wśród wzniesień pogórza Wielickiego, przez tereny typowo rolnicze. Dużo tutaj sadów, szklarni, i zieleniących się, o tej porze roku, pól. Za kilka tygodni sady zakwitną i wtedy będzie jeszcze ładniej. Przy wjeździe do Lipnicy Murowanej okazało się dlaczego to nie był dobry pomysł. Nie my jedni mieliśmy takie plany na niedzielę. Tłok jak cholera, samochody poparkowane w każdych krzakach, rowach i wszędzie gdzie tylko dało się wcisnąć. Policjanci i strażacy próbowali jakoś tym wszystkim zawiadywać. W samym rynku też duży tłok pomimo tego, że pewnie większość ludzi poszła akurat na odbywającą się w kościele mszę. Poza palmami wystawionymi na rynku dookoła odpust. Balony w różowe kucyki, plastikowe chińskie zabawki, badziew i komercha. Zwinęliśmy się stamtąd bardzo szybko. Nie będzie więc zdjęć Lipnickich palm:(

Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Nie samą Lipnicą okolica stoi. Okoliczne tereny objęte są ochroną w ramach Lipnicko – Wiśnickiego Parku krajobrazowego i sporo tam miejsc wartych zobaczenia. Sama Lipnica Murowana jest uroczym miasteczkiem, które na pewno jeszcze odwiedzimy. Szczególnie ciekawym obiektem jest, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, kościółek św. Leonarda. Drewniany budynek pochodzący prawdopodobnie z XV wieku zachował się w stanie praktycznie niezmienionym. Tam też były tłumy:)

Chcąc ratować jakoś tą niedzielę skorygowaliśmy plany i ruszyliśmy na północ do oddalonego o kilka kilometrów Nowego Wiśnicza. Miasteczko znane jest z 2 rzeczy. Znajduje się tam więzienie oraz piękny barokowy zamek Kmitów i Lubomirskich. Skupimy się na zamku:)

Zamek widziany z ul. Podzamcze

Zamek, jak to zamki mają w zwyczaju, usytuowany jest na zalesionym wzgórzu górującym nad miasteczkiem. Zamek ma kształt czworoboku z 4 basztami w narożnikach. Pełnił funkcje mieszkalno – obronne. Otoczony jest fortyfikacjami bastionowymi z początków XVII wieku. Pod zamek można podjechać samochodem lub też zostawić go u stup wzgórza i podejść kilkaset metrów drogą przez las. Na dziedziniec można wchodzić za darmo, a zwiedzane Zamku z przewodnikiem kosztuje 13 zł. Trasa trwa ponad godzinę więc z przyczyn oczywistych daliśmy sobie spokój. Myślę ,ze ze starszymi dziećmi warto wejść do środka. Nasze poprzestały na bieganiu po dziedzińcu i wspinaniu się na kamienne schody. 






















Warto wspomnieć, że na zamku w Wiśniczu odbywają się różne imprezy np. 1 majowa biesiada rycersko-szlachecka. Podczas pikniku organizowane są np. Pokazy łucznicze, pokazy dawnego rzemiosła. Są stoiska z lokalnymi produktami czy ręczne robioną biżuterią. Byliśmy na takiej imprezie kilka lat temu i całkiem fajnie było (nie odpustowo). W tym roku też się wybieramy i mam nadzieję, że nic się nie zmieniło.
Po zwiedzeniu zamku warto przejść się spacerkiem do centrum miasteczka. W „rynku” usytuowany jest skwerek z ławeczkami i zabytkową studnią oraz ratusz z wierzą zegarową. Można też zjeść całkiem dobry obiad w Restauracji Hetmańskiej.

Kolejną okoliczną atrakcją, tym razem stricte przyrodniczą jest rezerwat przyrody Kamienie Brodzińskiego. Znajduje się on w Lipnicy Górnej, na zboczach góry Paprotnej. Trafić nie jest trudno. Przy drodze nr 966 w Lipnicy Górnej stoi hotel i restauracja „Pod Kamieniem”, a zaraz obok niej przechodzi niebieski szlak prowadzący do rezerwatu. Dojście zajmuje kilka minut.
Kamienie Brodzińskiego to wychodnie twardych piaskowców warstwy istebniańskiej, które oparły się wietrzeniu i utworzyły formy o ciekawych kształtach. „Kamieni” jest 9 i są rozrzucone na niewielkim obszarze. Można sobie je swobodnie oglądać.


 Oczywiście, jak to bywa, skałki są pomalowane sprayem przez miejscowych (a może przyjezdnych) debili. W sosnowym lesie porastającym stoki Paprotnej występuje coś jeszcze.... istne łany borówek. W czerwcu trzeba wpaść na wyżerkę:)
Kamienie Brodzińskiego nie są jedynymi piaskowcowymi ostańcami w okolicy. Należy wspomnieć jeszcze o rezerwatach „Skałki w Chronowie” oraz „Kamień Grzyb” w Połomie Dużym.

Podsumowując, Lipnicko – Wiśnicki park krajobrazowy to miejsce w sam raz na majówkę, na przykład. Normalnie okolice nie są zatłoczone a pięknych i ciekawych miejsc można tu znaleźć sporo.

Przydatne linki:
http://www.lipnicamurowana.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz