poniedziałek, 28 października 2013

Kluszkowce - nie tylko zimą

Kluszkowce – nie tylko zimą

Spieszyłam się z obiecanym drugim pomysłem na boski letnio-jesienny weekend.Nie zdążyłam przed sobotą, ale następny też ma być słoneczny:) Wycieczka dość daleka, ale obfitująca w atrakcje. Obieramy kierunek na Nowy Targ i w tymże skręcamy na wschód na Krościenko (droga 969). Trasa to malownicza więc po drodze kontemplujemy widoki (po lewej Gorce, po prawej Spisz). Po około 20 km skręcamy w lewo i znajdujemy się na parkingu pod wyciągami.

Kluszkowce znane i lubiane są głównie w porze zimowej, za sprawą zlokalizowanej na zboczach góry Wdżar stacji narciarskiej Czorsztyn Ski. Na temat jej zalet lub wad się nie wypowiem, wszak zimy nie lubię, a na nartach mogłabym się ewentualnie spektakularnie zabić. Natomiast nie wielu wie że Kluszkowce atrakcyjne są również w innych porach roku. Centralnym punktem stacji jest wspomniana już góra Wdżar. Sama w sobie jest ona ciekawa. To tak zwana dajka (bez skojarzeń). Cóż to takiego? Spieszę wyjaśniać. Dajki są intruzjami magmy niezgodnymi z układem skał wcześniejszych. Czyli z polskiego na nasze – magma z wnętrza ziemi wydostała się na powierzchnię i to w dodatku w poprzek skał, które były nad nią. W wielkim skrócie:) Góra Wdżar siłą rzeczy różni się więc od okolicznym wzniesień. Głównie tym, że jest zbudowana z całkiem innych skał – z wulkanicznych andezytów. Andezyty z Wdżaru przyczyniły się mocno do budowy drogi z Czorsztyna do przełęczy Snozka. Na stokach góry istniały trzy kamieniołomy gdzie andezyt wydobywano.

Tyle geologi teraz skupmy się na atrakcjach. Zacznę od naszej ulubionej czyli toru saneczkowego vel zjeżdżalni grawitacyjnej. Jest boska. W zasadzie najlepsza z tych, które testowaliśmy. Prędkość spora, a widoki po drodze niepowtarzalne. Trasa jest dość długa i obfita w zakręty, hopki strome zjazdy. Przy końcu trasy jest aparat, który robi zdjęcia zjeżdżającym. Na dole można zobaczyć swój głupi wyraz twarzy na monitorze i zakupić zdjęcie. Cena jest niedorzeczna (10zł) więc sobie darowałam. 

Zjeżdżalnia z widokiem
Korzystając z okazji będzie apel. Ludzie kochani, jeśli się boicie prędkości to po co pchacie się na takie atrakcje. Jadąc 10 na godzinę psujecie zabawę tym, którzy jadą za wami i muszą cały czas hamować. Niestety nie zwracają kasy za przejazd zepsuty przez spanikowaną panienkę jadącą z przodu. Koniec apelu:)

Poza sezonem działa w Kluszkowacach jeden z wyciągów krzesełkowych na Wdżar. Kolejka w kilka minut zawiezie nas na górę, a tam czeka dalsza dawka atrakcji. Po pierwsze szczyt niezalesiony gwarantuje niemal dookolną panoramę. Widać całą okolicę. Spisz, górujące nad nim Tatry, jezioro Czorsztyńskie, Pieniny i nawet pasmo Lubania w Gorcach. Tablice z opisanymi panoramkami pomagają się zorientować co i jak. Są oczywiście ławeczki stoliczki i takie tam, sprzyjające kontemplowaniu widoków. 



 Jest także kolejna ciekawostka, mianowicie na czarnych andezytowych skałkach farbą zaznaczone są dwa kółka, a obok nich litery AM. Wbrew pozorom nie jest to demonstracja uwielbienia dla jakiegoś miejscowego klubu, dajmy na to Antytalencia Maniowy:) Tajemnicze AM to anomalia magnetyczne. Są to miejsca gdzie igła kompasu nie wskazuje północy, jest znacznie wychylona. Nie wiadomo do końca dlaczego tak się dzieje. Być może kiedy magma zastygała wchodzący w jej skład magnetyd niejako zapamiętał namagnesowanie Ziemi w tamtym okresie. 

Oznaczone anomalia magnetyczne

Na górze Wdżar wytyczono również godne polecenia ścieżki przyrodnicze, które sprowadzą nas na dół. Przy okazji zobaczyć można dwa z trzech kamieniołomów i bliżej poznać to ciekawe przyrodniczo miejsce.
Po trudach dobrej zabawy, wygłodniali mogą wstąpić na obiad do karczmy znajdującej się przy dolnej stacji wyciągu. Bardzo miłe wnętrze i stoliki na tarasie. Jedzenie też całkiem całkiem. Jedyny minus to toaleta typu TOI TOI czyli koszmar. Może już coś z tym zrobili – tego nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz