poniedziałek, 6 maja 2013

Rzut beretem na południe – Myślenice



Dawno dawno temu kojarzyły się przede wszystkim z pierwszym przystankiem autobusów do Zakopanego. Obskurny dworzec PKS na nim kilka stanowisk, budy z jakimś jedzeniem i śmierdzący kibelek. Potem zakopiankę puszczono estakadą, wybudowano dworzec-galerię handlową a kibelek jakby lepiej pachnie. Czy autobusy dalej się tutaj obowiązkowo zatrzymują to nie wiem, bo w między czasie przestałam nimi jeździć.

Myślenice mieścina niewielka, ale bardzo sympatyczna. Z dzieciakami można spędzić tutaj cały dzień i będzie top dzień pełen atrakcji. Niespełna 30 km na południe od Krakowa mamy coś na kształt miejscowości urlopowej. Dróg dojazdowych jest kilka. Jeśli nie koniecznie lubicie Zakopiankę, to można spokojniej pojechać np. przez Swoszowice – Świątniki Górne – Siepraw – Krzyszkowice – Polankę, albo przez Lusinę – Świątniki Górne – Zakliczyn – Borzetę. Jak kto woli.

Co więc robić jak już dotrzemy do celu? Proponuję od razu wybrać się na Zarabie. Część miasta położona po drugiej stronie Raby na sporo atrakcji dla dzieci i dorosłych też. Cały park na Zarabiu został niedawno gruntownie wyremontowany, żeby nie powiedzieć wybudowany od nowa. Powódź z przed kilku lat (nie pamiętam ilu) zrównała go z ziemią całkowicie. Co by nie powiedzieć, teraz jest fajniejszy. Park ciągnie się wzdłuż Raby. Mamy alejki piesze oraz rowerowe, oznakowane, co nie przeszkadza ludziom błąkać się po rowerowych i rowerzystom jeździć po pieszych. To akurat chyba ogólnopolska norma.

Zaczynamy zawsze od palcu zabaw położonego na przeciwko stadionu. Fajny jest. Nowy drewniany, w dużej części wyłożony gumolitem (czy jak to się tam nazywa). Największą atrakcją jest coś jak połączenie orczyka z tyrolką. 


Mody tam szaleje, Dziuńka drepta zaczepiając ludzi. Może testować umiejętności w pozycji dwunożnej bo jest miękko więc i łeb rozwalić trudniej.
Na końcu parku znajduje się drugi ciekawy plac zabaw, zwany przez Młodego Statecznym. Dlaczego stateczny. Jest w kształcie statku. Na statku różne bajery: liny, stery, lornetka, tajne przejścia i zjeżdżalnie. Jak dzieciakom znudzi się zabawa w wilki morskie to obok mają do dyspozycji zamek rycerski. Też fajny drewniany. Ma kilka wejść, przejść, poziomów i „hopkową” zjeżdżalnię.


Jednak to wszystko to mały pikuś. Młody jako całkowite przeciwieństwo matki, zakochał się na zabój w kolejkach krzesełkowych. Ja się tego dziadostwa boję panicznie. On jest niezrażony. 

Nie lada atrakcją jest więc kolejka krzesełkowa na górę Chełm. Najdłuższa kolejka tego typu w Polsce. W jedną stronę jedzie 20 minut. Do staję dreszczy na samą myśl. Młody siłą rzeczy jeździ z tatą. Kolejka jest wyposażona w pojedyncze krzesełka oraz w kilka podwójnych dla rodzica z dzieckiem (dwie osoby dorosłe się raczej nie pomieszczą).
Na górze nieczynna z reguły restauracja, mały plac zabaw oraz kilkadziesiąt metrów dalej – wieża widokowa. Atrakcją jest nie tyle to co na górze ale sam przejazd kolejką. Można też spokojnie wrócić na Zarabie piechotą. Szlak jest wygodny nawet dla dzieci.

Jak już skorzystamy z wszelakich atrakcji to spokojnie możemy się poplażować na Rabą, puszczać kaczki czy generalnie taplać się w wodzie. Dzieci potrafią długo wrzucać kamienie do rzeki i wydaje im się to nie nudzić.
Po trudach dnia warto jeszcze coś wrzucić na ruszt. Wybór jest spory. Młody rekomenduje pierogi ruskie w pierogarni obok czerwonej zjeżdżalni. Zaraz obok placu zabaw przy stadionie, budka z moimi ulubionymi hamburgerami z sosem czosnkowym – polecam.
Dla chcących zjeść coś bardziej przypominającego obiad polecam bar, jadłodajnie czy jak to nazwać w Młodzieżowym Domu Kultury przy ul. Piłsudskiego. Podają tam najnormalniejsze domowe obiady i naprawdę wszystko jest takie całkiem zwyczajne, świeże i pyszne. Często tam jesteśmy jak nam się nie chce robić obiadu w niedzielę:)

Po dniu pełnym wrażeń wracamy spokojnie do Krakowa. Jeśli dzieciom się zaśnie w samochodzie to okrężnymi drogami. Szczególnie polecam tą przez Osieczany – Brzezową – Dobczyce i potem na Wieliczkę. Bardzo ładne widoki na zalej Dobczycki szczególnie wiosną i jesienią.

Przydatne linki:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz